Jeśli już kiedyś próbowałeś rzucić palenie, zastanawiałeś się nad tym, czy
będzie Ci łatwiej rzucić palenie z gumami, plasterkami czy innymi wynalazkami
dostępnymi na rynku. Może nawet sam próbowałeś się czymś takim leczyć, ale
jeśli tu jesteś to chyba Ci się nie udało.
link
link
Trochę już chodzę po tym świecie i trochę już udało mi się zobaczyć.
Kilka lat temu była wielka moda na rzucanie palenia. W mojej pracy tą modą
zarazili się prawie wszyscy palacze. Z racji mojego racjonalnego podejścia do
życia, obserwowałam starania znajomych. Nie chciałam poddać się modzie – sama chciałam
decydować o tym, czy palę. Dziewczyny każdego dnia przynosiły specyfiki, które
miały być lekiem na nałóg. Dosłownie prześcigały się w tym, która dłużej nie
pali i jak drogimi farmaceutykami się leczy. Bitwa była bardzo zażarta. W
pewnym momencie myślałam, że zrobią sobie taką tablicę i będą dopisywały oraz
odejmowały punkty za walkę z papierosami. Któregoś dnia zostałam dłużej w
pracy, lecz nie siedziałam przy swoim biurku, pracowałam w innym pokoju. Jakie
było moje zdziwienie, gdy zerknęłam przez okno, a tam po cichutku na prawie
pustym parkingu, w tajemnicy przed współpracownikami, jedna z najbardziej
emocjonujących się rzucaniem palenia dziewczyn, ciągnie fajkę za fajką!
I tak mniej więcej skutkują środki leczenia uzależnienia
tytoniowego.
Nie jest moim celem bojkotowanie takich środków, po prostu z
doświadczeń znanych mi palaczy, nikt jeszcze nie porzucił nałogu palenia
papierosów po przyklejeniu plastra, czy żuciu gumy.
Sposobem na całkowite pożegnanie się z nałogiem jest
gruntowne przewartościowanie swoich przekonań o nałogu:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz